niedziela, 8 lipca 2018

ostatni przystanek KUTAISI

Cóż nie udało nam się zwiedzic senatoryjnego BORJOMI. Ostatnia marszrutka z tej miejscowości do Kutaisi odjeżdza o godz. 14:00.

Wyruszyliśmy zatem z Tibilisi bezpośrednio do Kutaisi.

Kutaisi niech pozostanie miejscem tylko i wyłącznie do lądowania...
Stosunkowo małe miasto, gdzie trudno znależć nawet jakąś fajną knajpkę...Na sam koniec to raczej rozczarowanie.


Za to można tutaj znaleźć dwie agencje, które zorganizują Ci czas wokół miasta. Niestety z tej strony Gruzji już powiało dobrze zorganizowaną turystyką,,,
Żeby nie tracić ostatniego dnia, postanowiliśmy zwiedzic atrakcje wokół miasta.

Wybraliśmy się na wycieczkę w 3 miejsca, a podczas wyprawy spotkaliśmy 2 sympatycznych Polaków:-) Ewelina i Radek- pozdrawiamy ciepło:-)

PROMETEUSZ CAVE


Piękna, długa na 1,2 km jaskinia. przystosowana do łagodnego spacerku. Mikroklimat i 14 stopni wewnątrz pozwalało wreszcie odetchnąć pełną piersią.


Drugim punktem programu był OKATSE CANYON


Spacer w pełnym słońcu, żarka z nieba jak nie powiem co...ale widoczki piękne!


W rozmowie z Łukaszem wyjaśniło się, że może jednak lęk wysokości mnie nie dotyczy a może jest to lęk przed upatkiem. Tam na szczęście było ok.


Zaliczyliśmy ten punkt widokowy, który ledwo widać na zdjęciu.

Potem super fajny obiadek...




... i ostatni punkt programu MARTVILI CANYON


Uroczy, ale była to bardzo krótka trasa.

Podsumowując wypad, To najważniejsze, że trafiliśmy na fajnych ludzi:-) 
Co mnie na pewno zaskoczyło to wprowadzone opłaty za odwiedzenie tych miejsc. Oczywicie dwie stawki dla Gruzinów i dla obcokrajowców. No dobra jak pobierają opłaty to przynajmniej dbają o to miejsce. Ludzie mają pracę itd... to jest ok, choć tak jak wspominałam wcześniej zrobiło się bardzo turystycznie i magnesikowo. Pan za wożenie nas wykasował 50 lari a za bilety zapłaciliśmy 15+20+15 lari.Wycieczka w naszym rytmie zajęła nam chyba z 10h. Oczywiście można dostać się z Kutaisi do Prometeusz Cave marszrutką, ale już nic więcej się nie zdąży zobaczyć.



Kolejnego dnia już powrót....załatwiliśmy, że ten sam gość zawiózł nas po 5 lari za głow na lotnisko. Cena dokładnie taka sama jak Georgian Bus ale odebrał nas spod miejsca zamieszkania- luksus!