poniedziałek, 2 marca 2015

Jego ekscelencja - Słoń

Dzisiaj mieliśmy okazje stanąć w obliczu jednego z największych ssaków, czyli Słonia. Nie powiem robi wrażenie, a jak wyczają, że masz w torbie trzcinę cukrowa i cala piątka gania za tobą... To jednak serce zaczynało szybciej bić...


Wiecie, że małe słonie zjadają na dzień 100 kg, a duże, dorosłe 250 kg. Dlatego na farmie większość czasu mija na szykowaniu im jedzenia.
Najmniejszy z nich Titi, który miał dwa lata jeszcze zasługiwał na mleko.



Oprócz tego, że bardzo chciałam poobcować z tymi zwierzakami to program w wersji pół dnia byłby w zupełności wystarczający... nie chcieliśmy wybierać wersji z jeżdżeniem na słoniach, bo sporo się o tym naczytałam, że tego typu atrakcji może nie są najfajniejsze dla nich... Mam nadzieje, że na tej farmie są dobrze traktowane i że są szczęśliwe!

Teraz już jesteśmy w autobusie do Bangkoku, i spróbujemy przedostać się na południe Tajlandii...

...o dziwo mamy tutaj wifi i działa dużo lepiej niż to w naszych pociągach albo polskim busie!

13h w autobusie I to będzie dopiero połowa naszej trasy....ale dali nam kocyki, wodę i orero. Machamy łapką z Tajlandii!



2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba to podróżowanie z Wami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo nas nasza droga Beauty! Czytasz? To bardzo sie cieszymy;-)

      Usuń