poniedziałek, 25 czerwca 2018

Kazbegi czyli Stephantsminda

Na dworcu Didube odczekaliśmy aż pan zapełni marszrutkę ( a trwało to ponad godzinę) za to z racji, że byliśmy piersi mogliśmy wybrać sobie możliwie najwygodniejsze miejsca. Bilet do Kazbegi to 10 lari ( ok. 15zł).


Tak zwana droga wojenna była bardzo malownicza. Niestety minęliśmy ze 3 piękne miejsca gdzie się pan nie zatrzymał. Nie za bardzo zrozumieliśmy na czym to polega, bo czasami busy się zatrzymują a czasami nie....nie wiemy czy jest to kwestia kierowcy, kasy czy środka transportu. Oczywiście każda taksówka z chęcią cię tam zawiezie!


Wyjeżdżaliśmy z upalnego Tbilisi, a czym dalej na północ tym chmury robiły się ciemniejsze i cięższe. Nie mówiąc już o śniegu zalegającym na szczytach. W marszrutce Hacen rozpoczął dyskusje z młodymi szwajcarami którzy przyjechali na typowy górski trekking. Z nimi też przeczekaliśmy ulewę w knajpie a następnie spaliśmy w 4 osobowym pokoju w guesthausie.


Samo miasto Stephantsminda nie jest urokliwe, dwie ulice traktowane jako typowa baza wypadowa w góry. To chyba pierwsze miejsce gdzie poczułam, że to turystyczne miasteczko. Cenny lekko wyższe. Taxi dużo droższe żeby wyskoczyć i coś jeszcze zobaczyć w okolicy. Nawet w kantorach był dużo słabszy przelicznik. Jest za to bank i bankomat ;-)


Rano na szczęście się przejaśniło i mogliśmy ruszyć w góry by dotknąć nas cel wyprawy.




A naszym celem była Tsminda Sameba Church.




Kościół na wysokości około 2200 m n.p.m. Zapierający dech w piersiach, pewnie po części dlatego, że ledwo łapałam oddech po drodze;-)
Oczywiście dla tych co nie mogą albo nie chcą wchodzić o własnych siłach mini busy i taxi podwożą prawie pod samo wejście.



Z góry można było zobaczyć majestatyczny szczyt góry Kazbeg której wysokość to 5047 m n.p.m. i leży dokładnie na granicy z Rosją.


Wszyscy Gruzini mieszkający tutaj lub po drodze mocno już nastawieni na turystów. Latem jako baza wypadowa a zimą bajeczna miejscówka na narty!!! Zawiozą, przywiozą, nakarmią...nie ma problemu!
Generalnie Gruzja jest dość łatwa do podróżowania. Czuję się faktycznie bardzo dużą sympatię do Polaków. Zawsze kiedy mówię : ja z Polszy, wywołuje duży uśmiech na twarzy.




2 komentarze: