niedziela, 16 lutego 2014

Amber Fort w Jaipur

My juz jesteśmy w Delhi, ostatnie chwile by rozkoszować sie Indiami... nie mam zatem czasu na dłuższa opowieść ( a jest co opowiadać oj jest:) Podzielę sie za to  fotami:-)


Kilka kilometrów za miastem jest Amber Fort. Można tam sie wybrać riksza ( ta motorowa, a nie rowerową, bo oni nawet sie nie podejmują:-) i koszt takiej wyprawy to około 500 rupii( z postojem). Nam udało sie tam dojechać i wrócić lokalnym busem za jakieś 60 rupii w 2 strony (do było drożej niż spowrotem ciekawe dlaczego? ;-) ) My łapaliśmy busa nr 5 na Ml Road.


Tam zaprzyjaźnialiśmy sie z małpami. Póki co na swojej drodze spotykaliśmy tylko te z czerwona gębą i pupą i te podobno trzeba omijać wielkim lukiem. Te z czarna twarzą są podobno sympatyczniejsze.



Przepiękne to miejsce,  ze spokojem można tam spędzić ze 2-3h, a nawet cały dzień jeśli zwiedzanie połączyć z wizyta w miasteczku.


Tyle tutaj rzeczy do zrobienia i obejrzenia, chyba powinnam stworzyć post pod hasłem : "nie zdążyliśmy", albo " za krótko na..."


My po prostu czasami zamiast iść do celu skręcimy w jakąś uliczkę i dajemy sie ponieść klimatowi.
Na wspomnianej ulicy Ml Road można kupić delikatne i odświeżające  Lassi. ( polecane w LP) Uwaga w rzędzie są trzy sklepiki o tej samej nazwie! Trzeba wybrać to właściwe stoisko. Nie ma miejsca żeby usiąść, kupuje sie z ulicy i ceny nie są wywindowane.




A poza tym w Jaipurze wznoszę toast za Wasze zdrowie wódką z bezcłowego i colą... na szczęście bez większych utrudnień.

P.S. W Delhi juz jest zimno, wieczorami w samy polarku nawet bardzo zimno... więc przygotowujemy sie na powrót :-(

2 komentarze:

  1. Jak wrócicie to nie będzie takiego szoku termicznego jaki był gdy jechaliście w drugą stronę! W Polsce ma być ok 10 plus!
    Pozdrawiam i czekam do zobaczenia w poniedziałek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokladnie, u nas cieplutko, taki poczatek wiosny w lutym;-) Szczęśliwego powrotu i do zobaczenia wkrotce mam nadzieję:-)))

    OdpowiedzUsuń